Thatcher gotuje, czyli „The Crown” s.4. + PRZEPIS
Od razu zaznaczam – nie jestem jakąś wielką fanką serialu The Crown. ALE! Przyznam też szczerze, że ostatni, czwarty sezon, obejrzałam z prawdziwą przyjemnością.
Od razu zaznaczam – nie jestem jakąś wielką fanką serialu The Crown. ALE! Przyznam też szczerze, że ostatni, czwarty sezon, obejrzałam z prawdziwą przyjemnością.
Zawzięcie tropię w tego typu serialach wątki jedzeniowe i otóż, prezent! Margaret Thatcher w fartuszku gotuje danie dla polityków, a Diana z Camillą jedzą wspólnie lunch. Obie te sceny z The Crown są znaczące dla fabuły i pomagają budować postaci. Przyjrzałam się im nieco bliżej, a na końcu tekstu znajdziecie mały bonus – mój przepis na kedgeree.
Scena, w której przyszła księżna Diana tuż przed ślubem z Karolem dostaje zaproszenie na lunch z Camillą Parker-Bowles, jego kochanką, miała wydarzyć się naprawdę. Opowiadała o niej sama Diana. W wywiadzie udzielonym Andrew Mortonowi podkreślała, że Camilla niby była sympatyczna, ale… No właśnie. W tej scenie dobrze pokazano ich dziwną relację. Camilla w sumie zadaje niewinne pytania, ale znając kontekst przestają one na takie wyglądać. Zwłaszcza kiedy pyta Dianę, o to czy ta zna różne nawyki księcia Karola, np. jego uwielbienie dla jajek i okazuje się, że panna młoda „knows nothing”. Protekcjonalny ton Camilli wyraźnie wskazuje, kto tu rządzi.
Nie bez znaczenia jest też sposób, w jaki obie kobiety jedzą. Camilla je z dużym entuzjazmem (może nawet zbyt dużym, tak jakbyśmy byli w jednym pokoju z wiecznie śmiejącym się z każdej rzeczy, nadpobudliwym kuzynem), z kolei Diana najpierw grzebie widelcem w talerzu, a później je kompulsywnie i szybko, przypominając nam tym samym o swoich problemach z odżywianiem.
Reżyser puszcza do nas oko – odczytacie wszystkie aluzje czy nie? Diana i Camilla spotykają się w restauracji Ménage à trois, co po francusku oznacza gospodarstwo trojga – przewrotnie nawiązuje to więc do trójkąta, jaki powstanie już wkrótce między dwoma kobietami i księciem Karolem. Nie wiem, czy jesteście świadomi, że ta restauracja istniała naprawdę?
Szefem kuchni knajpy był znany z późniejszych programow telewizyjnych Antony Worrall Thompson. To jego pierwszy lokal, otwarty w 1981. Koncept był prosty – w karcie tylko i wyłącznie przystawki i desery. Dlaczego? Otóż Thompson wierzył, że modelowym gościem jego restauracji jest kobieta. Mówił później, że zauważył pewną prawidłowość – po pierwsze kobiety w knajpach zamawiają zwykle dwie przystawki zamiast dania głównego, a po drugie jeśli jedzą lunch bez mężczyzn, zwykle dostają gorsze miejsca. Postanowił wyjść naprzeciw ich potrzebom i stworzyć miejsce „idealne” dla nich.
W recenzji Menage z 1986 roku, zamieszczonej w New York Timesie autor podkreśla, że super były (restauracja już nie istnieje) dwie rzeczy: sam mogłeś skomponować set degustacyjny i kelnerzy nie przewracali oczami, kiedy chciałeś zamówić tylko przystawkę albo tylko deser. Zjeść można było między innymi jajka przepiórcze na karczochach z wędzonym łososiem, ostrygami, przegrzebkami, mięsem homara i kawiorem… Oraz duży wybór czekoladowych deserów – to właśnie czekoladowy mus z pomarańczami zamawiają Diana z Camillą (a właściwie Camilla zamawia za nie obie).
Na Amazonie można znaleźć nawet książkę z przepisami z Ménage à trois, ale opinie do niej nie zachęcają – to typowe pretensjonalne dzieło z cyklu „I tak nie uda ci się zrobić tego w domu”.
Inny moment w serialu, w którym jedzenie odkrywa ważną rolę, to scena z gotującą Margaret Thatcher. Uwielbiam tę scenę, a z drugiej strony szczerze jej nie cierpię. Wspaniałe jest to, w jaki sposób Gillian Anderson peroruje do facetów w garniturach, jednocześnie mieszając danie na patelni. Ani na chwilę nie traci rezonu. Ale zastanówcie się, czy gdybyśmy mieli do czynienia z premierem mężczyzną, w ogóle wchodziłby on do kuchni?
Margaret Thatcher była zresztą uznawana za dobrą kucharkę i często karmiła członków swojego gabinetu. A co też ona tam tak miesza na patelni?
Okazuje się, że jak wiele innych detali w The Crown, także i ten nie jest bez znaczenia. Margaret Thatcher gotuje bowiem kedgeree, czyli potrawę kuchni indyjskiej, która została świetnie przyjęta przez Anglików i zaanektowana na ich stoły. To znów ironia, ponieważ jednocześnie Thatcher mówi o rozpadzie Imperium Brytyjskiego i dość pogardliwie odnosi się do kultur krajów takich jak Uganda czy Malawi. Bo wiecie, potrawy to my sobie weźmiemy, ale z resztą nie chcemy mieć do czynienia.
Dobrze, czas na obiecany przepis. W oryginale indyjskim kedgeree przyrządzało się bez ryby, dodali ją Brytyjczycy, więc zrobimy danie po angielsko-indyjsku.
Składniki na 4 porcje:
Cebulę kroimy jak lubimy i smażymy na maśle aż się zeszkli. Następnie wrzucamy drobniuśko pokrojony czosnek i chwilę podsmażamy. Ryż dokładnie płuczemy w wodzie, kilka razy, aż będzie przezroczysta. Wrzucamy na patelnię i smażymy aż ziarenka zaczną robić się przezroczyste. Wlewamy bulion porcjami – kiedy ryż wchłonie jedną, wlewamy kolejną. Robimy tak do momentu aż ryż będzie miękki. Chwilę przedtem dorzucamy na patelnię kawałki wędzonej ryby, z której wcześniej usunęliśmy ości. Dodajemy anchois. Mieszamy. Pietruszkę siekamy, dorzucamy do ryżu. Jajka gotujemy na półtwardo – kiedy woda zawrze, wrzucamy je i gotujemy przez 6,5 minuty. Dzielimy na ćwiartki. Danie nakładamy do głębokich talerzy, na wierzch kładziemy jajka. Możemy posypać ulubionym ziołem.
Gotującą Margaret Thatcher obejrzycie w odcinku 8., a lunch Diany i Camilli w odcinku 3. czwartego sezonu The Crown na Netflixie.
Fot. materiały prasowe