Najlepsze jagodzianki w Warszawie: 10 wspaniałych miejsc!
Fioletowy język, sok ściekający po palcach. Jagodzianki w ostatnich latach z babcinych kuchni przeniosły się do cukierni i piekarni. Gdzie są najlepsze jagodzianki w Warszawie?
Fioletowy język, sok ściekający po palcach. Jagodzianki w ostatnich latach z babcinych kuchni przeniosły się do cukierni i piekarni. Gdzie są najlepsze jagodzianki w Warszawie?
Jagodzianki stały się prawdziwym fenomenem – tak jakbyśmy wszyscy byli uzależnieni od tych niepozornych fioletowych kuleczek. Zjadłam ich w tym roku już całkiem sporo, a jeszcze wiele przede mną. Witam Was w świecie chrupiącej kruszonki, cukru pudru i lasu zamkniętego w drożdżowym cieście.
Boom na jagodzianki trwa już od kilku lat. Co jest takiego w tych bułeczkach, że nagle są wszędzie? Moim zdaniem o ich popularności decyduje kilka czynników. Przede wszystkim sentyment. Babcie lepiące drożdżówki wypchane po brzegi jagodami, wspólne wyprawy do lasu, smak wakacji – z tym kojarzą nam się jagodzianki. Po drugie, to produkt sezonowy. Wiadomo, limitowana oferta zawsze nas przyciąga. I po trzecie, smak. Jagodzianka jest deserem doskonałym, kwaśnym, słodkim, miękkim, chrupiącym, pachnącym.
Jaka powinna być jagodzianka idealna? Po brzegi wypełniona jagodami! Serio, z wszystkich jagodzianek wymienionych poniżej jagody po prostu się wysypywały. Chodzi o to, żeby mieć fioletowe palce, usta, wszystko! To świadczy o dobrej jagodziance. Ciasto drożdżowe, z którego zrobiona jest bułeczka powinno być mięciutkie i niezbyt grube. Najlepsze jagodzianki to te, które otulają jagody warstwą ciasta tak cienką jak to tylko możliwe. W końcu chodzi tu o jagody! Prym wśród warszawskich cukierni, jeśli chodzi o górę bułeczek, wiedzie kruszonka. Jedynie perląca się na wierzchu albo wręcz przeciwnie, w dużych, chrupiących kawałkach.
Wszystkie miejsca z listy serwują pyszne jagodzianki. Oczywiście możemy się spierać o ilość kruszonki, lukier czy cukier puder, jagody bardziej lub mniej wodniste, ale! To są szczegóły i rzeczy gustu. Jeśli pójdziecie do któregoś z wymienionych przeze mnie miejsc, na pewno wyjdziecie z fioletowym uśmiechem na twarzy.
Uwielbiam wszystkie te cukiernie, dlatego nie jest to ranking. Jestem jednak tylko człowiekiem i mam swoich faworytów. Po zjedzeniu niezliczonej ilości jagodzianek, to że chcę wrócić do niektórych z nich jest nie lada wyczynem! Moje podium to 4 miejsca: Ciastko z dziurką (jagodzianka idealna), Cała w Mące (bardzo ciekawy aromat tonki), Będzie Dobrze (maksymalna ilość jagód), Cukier Puder (nieduże, ale obłędnie zbalansowane bułeczki).
Ach, byłabym zapomniała! Ceny! Słuchajcie, czasy jagodzianek po kilka złotych odeszły już w przeszłość. I lepiej szybko o nich zapomnijcie. Jagodzianki kosztują zwykle 15-18 zł, to jest dziś nowa standardowa cena. Wynika to z wielu rzeczy, m.in. inflacji i cen jagód (nawet ponad 40 zł za kilogram!). Jeśli uważacie, że to za dużo i nie chcecie tyle płacić, alternatywą pozostaje upieczenie jagodzianek lub innych owocowych bułeczek w domu.
Mój osobisty faworyt. O ile w przypadku pozostałych jagodzianek miałam wrażenie, że często w jednych ciasto jest trochę lepsze, w innych jagody bardziej pachną lasem, tak tutaj nie miałam się zupełnie do czego przyczepić. To jest jagodzianka idealna. Jagody są kwaśne, ciasto ultracienkie, a bułeczkę pokrywa solidna porcja kruszonki obsypana cukrem pudrem. Miałam ogromną przyjemność z jedzenia tej słodyczy i powiem Wam, że już myślę o powrocie!
Jagodzianki z Cukru Pudru wyglądają jak małe radosne kopczyki. Na ich szczycie znajdziecie solidne gruzy kruszonki, a wewnątrz wypływającą jagodową lawę. Te bułeczki są stosunkowo nieduże, ale nadrabiają jakością. Jeśli ogromne jagodzianki z większości pozostałych miejsc to dla Was za dużo, te będą idealne. Pyszne!
Klasa sama w sobie, czyli jagodzianki od pierwszej piekarki Warszawy, Moniki Waleckiej. Kto jak kto, ale ona na słodkich drożdżówach naprawdę się zna. Te jagodzianki mają nieco gęstszy jagodowy środek i specyficzny smak – dodaje się do nich tonkę. Dzięki temu zwykła bułeczka staje się niezwykła, ale liczę się też z tym, że nie każdemu ten smak podpasuje. To też jedne z najsłodszych jagodzianek z listy. Ja je uwielbiam. I chyba nie tylko ja – pani przede mną brała 12.
Jagodzianka oszczędna. Nie tyle jeśli chodzi o jagody – ich jest tu sporo, ale raczej o kruszonkę. To świetna opcja dla tych, którzy nie lubią zbyt słodkiego wierzchu i tony kruszonki (chociaż szczerze mówiąc, czy są tacy ludzie?!). Jagodzianka bardzo poprawna, przyjemnie kwaskowa.
Chlebotwórcy dają Wam wybór – możecie jagodziankę posypać cukrem pudrem lub polać lukrem. Nie martwcie się o kruszonkę – ona jest dla wszystkich! To też kruszonka z gatunku tych większych, chrupiących. Samo ciasto jest lekko słone i jest go więcej niż w innych jagodziankach. Ogólnie bardzo smacznie, ale to nie jest mój faworyt.
Jagodzianka od Dej wygląda jak małe dzieło sztuki. Idealnie krągła, obsypana sowicie kruszoną i posypana cukrem pudrem. To jedna z tych, z których wycieka jagodowy sok. Ilość jagód zamkniętych w drożdżowych objęciach jest imponująca! Co ważne, Dej wprowadził do swojej oferty także jagodzianki wegańskie – można się więc nimi cieszyć bez względu na dietę.
Takie jagodzianki robiła moja babcia. Bułeczki w kształcie kulek smakują jak wprost wyciągnięte z czasów dzieciństwa. Smakują jednak jak z najlepszej cukierni. Są pełne jagód, a ciasta jest w nich więcej niż w innych. Poza tym kupowane są na wagę, co sprawia, że są najtańsze w całym zestawieniu – koszt jednej jagodzianki to około 7 zł.
Jagodzianka, która różni się od innych kruszonką – zamiast kruszonkowych kuleczek, mamy tu duże, chrupiące płatki. Jest w nich też dość mocno wyczuwalny trzeszczący cukier, co trochę przypomina mi domowe drożdżówki z dzieciństwa. Stosunek jagód do ciasta się zgadza, samo ciasto jest przyjemnie miękkie. Bardzo solidna propozycja.
Będzie Dobrze oferuje dwa rodzaje jagodzianek – klasyczne z kruszonką i cukrem i pudrem i otwarte, w formie okrągłej drożdżówki z jagodami. Obie wersje smakują doskonale, więc wybór w grunice rzeczy zależy tylko od Waszych preferencji. Kiedy ostatnio niosłam do domu jeszcze ciepłą, dopiero co wyjętą z pieca bułeczkę, malowniczo pękła mi w torbie, zabarwiając pięknym fioletem wszystko dookoła (dlatego właśnie wygląda na zdjęciu na trochę zmiażdżoną). Nie popełniajcie mojego błędu, spałaszujcie wypakowane jagodami i pachnące masłem smakołyki zaraz po wyjściu z piekarni!
Przed przekroczeniem progu Panny już wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Zbyt dużo osób siedzących w ogródku zajadało jagodowe bułeczki. Wszyscy mieli też na twarzach lekko nieobecne fioletowe uśmiechy. Rzeczywiście, po jagodzianki ustawiają się tu kolejki, mimo, że Panna słynie raczej z tortów i małych deserów. Tymczasem bułeczki z jagodami są tu świetne. Często można je dostać jeszcze ciepłe i rozpłynąć się w jagodowo-kruszonkowym szaleństwie.
A wy jedliście już najlepsze jagodzianki w Warszawie?